Zatory płatnicze to niestety wciąż rzeczywistość dla wielu małych firm w naszym kraju. Panaceum na kłopoty z nierzetelnymi kontrahentami może być firmowa karta kredytowa, w wielu przypadkach o wiele bardziej opłacalna od kredytu czy limitu kredytowego w rachunku firmowym. Na co jednak warto uważać?
Firmowa karta kredytowa to jedna z najbardziej elastycznych form finansowania. W odróżnieniu od kredytu, który jest najczęściej wypłacany przedsiębiorcy w całości od razu po jego przyznaniu i bardzo często musi być wydany tylko na określone wcześniej cele (np. inwestycje), z karty kredytowej można skorzystać tylko wtedy, kiedy pojawia się taka potrzeba (np. klient spóźnia się z uregulowaniem faktury, a przedsiębiorca musi pilnie zapłacić rachunki za media). Co bardzo ważne, karty kredytowe mają tzw. okres bezodsetkowy, wynoszący nawet do 59 dni. Oznacza to, że jeśli zadłużenie zostanie spłacone w tym czasie, przedsiębiorca nie zapłaci żadnych odsetek. Spłata po okresie bezodsetkowym jest już powiązana z koniecznością opłacenia odsetek.
Na co należy zwrócić uwagę podczas wyboru karty kredytowej? Oprócz długości wspomnianego powyżej okresu bezodsetkowego ważna jest wysokość oprocentowania. Obecnie nie może ona przekraczać czterokrotności stopy lombardowej NBP, a w praktyce w większości banków stawka ta jest podobna i oscyluje wokół górnej granicy dopuszczanej przez prawo (czasem bywa niższa, np. jeśli przedsiębiorca prowadzi w danym banku rachunek firmowy). Istotny jest wyliczany indywidualnie dla każdej firmy maksymalny limit kredytowy – w jednym banku zdolność kredytowa przedsiębiorcy może wynosić kilka, w innym kilkanaście tysięcy złotych.
Oprócz trzech powyższych, zdecydowanie najważniejszych kwestii, warto zwrócić uwagę na dodatkowe aspekty związane z posiadaniem firmowej karty kredytowej. Jest to m.in. wysokość opłat za wypłatę pieniędzy z bankomatu (wiele banków pobiera opłaty za transakcje gotówkowe), opłata za wydanie i/lub miesięczne prowadzenie karty, jej darmowe ubezpieczenie, usługi assistance, zniżki w ramach programów partnerskich czy tzw. moneyback, czy opcja zwrotu przez bank części ponoszonych wydatków, np. tankowania firmowego auta.
Oczywiście należy pamiętać, że związane z działalnością gospodarczą wydatki opłacone firmową kartą kredytową, a także koszty prowadzenia czy ubezpieczenia samej karty przedsiębiorca może wliczyć do kosztów uzyskania przychodu.