Pracoholizm to nałóg jak każdy inny, choć bywa niestety mylony z pozytywną cechą, jaką jest pracowitość. Czym skutkuje pracoholizm i co jest jego przyczyną?
Jak przedstawiają się statystyki dotyczące tego nałogu? O tym wszystkim w dzisiejszym artykule.
Czym jest pracoholizm?
12 sierpnia to według kalendarza Dzień Pracoholika. Takie święto często traktowane jest z przymrużeniem oka, choć pracoholizm jest uzależnieniem. Definiuje się je jako wewnętrzny przymus do wykonywania pracy albo myślenia o niej. Pracoholikowi w chwilach odpoczynku i w sytuacjach kiedy ze względu na określone okoliczności zewnętrzne praca staje się niemożliwa często towarzyszy poczucie dyskomfortu z powodu „zaniedbywania” obowiązków. Słowo „pracoholizm” zostało wprowadzone przez Wayne Oates’a, amerykańskiego psychologa, który pod koniec lat 60. ubiegłego wieku porównał to uzależnienie do choroby alkoholowej.
Trochę statystyki…
Dane OECD pokazują, że Polska znajduje się w czołówce Europy, jeżeli chodzi o liczbę przepracowanych godzin. Nasz wynik to średnio 1792 godzin rocznie, a więc o 58 godzin więcej niż statystycznie w innych krajach. Badania CBOS na temat uzależnień behawioralnych w Polsce wykazały, że problem pracoholizmu dotyka aż 2,5 mln osób, z czego 12% uzależnionych od pracy to osoby młode - w wieku od 25 do 34 lat.
Skąd się bierze pracoholizm?
Obecnie prowadzone są badania nad przyczynami uzależnienia od pracy. Czynników z pewnością jest wiele i nie można ich wskazać jednoznacznie, ale psychologowie twierdzą, że pracoholizm może wynikać m.in. z zaniżonej samooceny i uzależniania poczucia własnej wartości od efektów pracy czy opinii innych. Wydaje się również, że osoby skłonne do porównywania się z innymi są bardziej narażone na tego typu uzależnienia. Pracoholizmowi sprzyjają pogoń za konsumpcjonizmem i stałym polepszaniem sytuacji materialnej i społecznej, rywalizacja o stanowiska, szybkie tempo życia, wysokie wymagania i tzw. wyścig szczurów. Dodatkowym czynnikiem zwiększającym ryzyko są zajęcia, w których wymagane jest całodobowe bycie w kontakcie z przełożonym i kontrahentami, czyli różnego rodzaju teleprace oraz prowadzenie własnej działalności. W prace często uciekają osoby samotne, choć nie jest to regułą.
Bolesne skutki pracoholizmu
Pracoholizm, jak każdy inny nałóg wyniszcza rodziny i doprowadza człowieka oraz jego otoczenie do załamania nerwowego. Pracoholik skupiając się na obowiązkach związanych z wykonywanym zawodem często zapomina o innych ważnych rolach, które pełni. Zaniedbywanie rodziny i praca kosztem odpoczynku oraz czasu spędzanego wśród bliskich niestety jest typowe dla pracoholików. Pracoholik często zapomina o tym, że nie jest tylko pracownikiem, ale także i – odpowiednio - mężem, ojcem, synem, bratem czy czyimś przyjacielem albo – w przypadku kobiet – żoną, matką, córką, siostrą albo przyjaciółką.
Poza frustracją domowników i poczuciem opuszczenia przez osobę uzależnioną, pracoholizm prowadzi do wyniszczenia organizmu przez stres. Pracoholikom może także towarzyszyć bezsenność, chroniczne zmęczenie, bóle głowy oraz stawów. W Japonii, która jest krajem znanym z popularyzacji etosu pracy odnotowuje się przypadku śmierci z przepracowania – głównie wskutek wylewów albo zawału serca.